- Breivik był "samotnym wilkiem" i prowadził tak anonimowe życie, że jego zamiary były nie do odkrycia. Nawet wschodnioniemiecka służba bezpieczeństwa Stasi nie odkryłaby jego zamiarów - mówiła Kristiansen w trzy dni po masakrze. Później Kristiansen przeprosiła za to sformułowanie.
Służby popełniły błąd...
PST otrzymała listę osób, które dokonywały zakupów online w polskiej firmie sprzedającej substancje chemiczne, które mogły zostać wykorzystane do produkcji bomby. Figurował na niej też Breivik. Ale służby specjalne nie zdecydowały się nim zająć, ponieważ mężczyzna, bardzo aktywny w internecie w rozpowszechnianiu opinii wrogich islamowi i wielokulturowości, nie figurował w ich aktach.
12 sierpnia rząd Norwegii powołał niezależną komisję do wyciągnięcia wniosków z ataków i ewentualnego udoskonalenia metod pracy różnych organów władz. Komisja powinna zakończyć pracę 10 sierpnia 2012 roku.
...szefowa nie chce odejść
Kristiansen wykluczyła podanie się do dymisji. - Nie odejdę w czasie burzy. Kiedy stoi się na czele, najważniejsze jest pozostanie na stanowisku w najtrudniejszych momentach. A potem trzeba wszystko sprawdzić, kiedy już się wszystko uspokoi - oświadczyła. Kiedy ze strony opozycji podniosły się głosy, domagające się odejścia Kristiansen, minister sprawiedliwości Knut Storberget stwierdził, że ma do szefowej PST zaufanie.
W przeprowadzonych przez Breivika zamachach zginęło 77 osób: 69 w strzelaninie na wyspie Utoya i osiem w wybuchu bomby w rządowej dzielnicy Oslo.
zew, PAP