Omar Hariri, kierujący sprawami wojskowymi w Narodowej Radzie Libijskiej (NRL), oświadczył, że dokumenty ujawnione przez Kanadyjczyków tłumaczą obecność nowego uzbrojenia w regionie. - Jestem niemal pewny, że ta broń tu dotarła i została wykorzystana przeciwko naszym ludziom - ocenił w rozmowie z kanadyjską gazetą Hariri.
Kanadyjska gazeta pisze, że wysocy rangą doradcy wojskowi Kadafiego w połowie lipca pojechali do Pekinu, gdzie spotkali się z przedstawicielami firm China North Industries Corp. (Norinco), China National Precision Machinery Import & Export Corp. (CPMIC) oraz China XinXing Import & Export Corp. Chińskie firmy zaoferowały im wtedy całe swoje zapasy uzbrojenia i zaproponowały dodatkową produkcję. Strona chińska podkreślała potrzebę utrzymania w tajemnicy negocjacji handlowych i zalecała, by "kontrakty zostały podpisane z Algierią i RPA, z którymi Chiny w przeszłości już współpracowały" - wynika z dokumentów, na które powołuje się "The Globe and Mail". Chińskie firmy poinformowały też, że wiele rodzajów uzbrojenia zamówionego przez libijską delegację znajduje się w arsenałach Algierii i broń ta może być niezwłocznie przetransportowana przez granicę z Libią. Według dokumentów rozmawiano m.in. na temat dostaw pocisków przeciwpancernych i rakiet ziemia-powietrze.2 września podczas spotkania w Paryżu z przedstawicielem NRL Mahmudem Dżebrilem chiński wiceminister spraw zagranicznych Zhai Jun zażądał, by Rada "zagwarantowała ochronę interesów chińskich przedsiębiorstw w Libii". Chiny, jedyny członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, który nie uznał oficjalnie NRL, oświadczyły też, że "szanują ważną rolę NRL, z którą chcą utrzymywać bliskie kontakty, by wspierać przyjazne relacje chińsko-libijskie".
PAP, arb