Jako jeden z najbardziej jaskrawych przykładów korupcji dziennik przywołuje zakup wozów bojowych Pandur - ambasada USA w Pradze co najmniej trzy razy wysyłała tajne depesze z informacją o swych kontaktach z ich producentem, austriacką firmą Steyr. "Na początku 2008 roku przedstawiciel firmy Steyr poinformował nas, że wiceminister obrony Martin Bartak stworzył lobbyście Markowi Dalikowi okazję zdobycia dużej łapówki od Steyra" - raportował przedstawiciel ambasady USA. Dalik i Bartak należeli do najbliższego kręgu współpracowników ówczesnego premiera Mirka Topolanka. Prywatnie byli też przyjaciółmi szefa czeskiego rządu. Cała trójka zaprzecza wszelkim zarzutom.
Według depesz dyplomacji USA, o korupcję ociera się większość zamówień dla armii z okresu, gdy w rządzie zasiadali Topolanek i Bartak. Amerykański ambasador w Pradze przekazywał wówczas Waszyngtonowi, że dowództwo czeskiej armii korzystało z nielegalnie pozyskanych funduszy na organizowanie m.in. wyjazdów, czy zabaw. Jedna z depesz nosiła tytuł: "Korupcja w Czechach - co jeszcze zniesie wyborca?". Przedstawiała w skrócie największe afery w czeskiej polityce. Przypominała też niejasności dotyczące uzyskania pieniędzy na kupno mieszkania w Pradze przez czeskiego premiera z lat 2004-2005 Stanislava Grossa, czy skandal korupcyjny wokół pełniącego urząd w latach 2007-2009 wicepremiera Jirzego Czunka. Dyplomacja USA zwracała również uwagę na Jirzego Paroubka, byłego przewodniczącego socjaldemokratów i szefa czeskiego rządu między 2005 a 2006 rokiem. Wskazywała m.in. na jego niejasne związki z tajemniczymi biznesmenami oraz półświatkiem.
PAP, arb