"Ministerstwo przyjęło do wiadomości wypowiedź komisarza Rady Europy ds. praw człowieka w sprawie domniemanego wspólnictwa państw europejskich w działalności tajnych więzień i torturach przeprowadzanych przez CIA" - oznajmił rumuński resort, zapytany o to przez agencję AFP. "Wiarogodności i prawdziwości informacji oraz źródeł występujących w wypowiedzi Hammarberga nie sposób zweryfikować" - twierdzi ministerstwo. Jak dodaje, "Rumunia nie dysponuje informacjami świadczącymi o istnieniu na jej terytorium tajnego ośrodka CIA".
"Rumuńskie śledztwo nie było bezstronne"
Według Hammarberga, jedno z tajnych więzień CIA zostało otwarte pod Bukaresztem 23 września 2003 r. i działało ponad dwa lata. Jednakże w jego ocenie "władze rumuńskie właściwie nie wydają się zdecydowane rzucić pełnego światła na wydarzenia, do których doszło na ich terytorium" - dodał. Zaapelował także o wszczęcie w Rumunii w tej sprawie śledztwa, tak jak to zrobiła Polska. Śledztwo rumuńskiego parlamentu wykazało w 2007 r. "brak tajnych baz CIA w Rumunii". Ekspertka Amnesty International Julia Hall uznała, że nie było "ani skuteczne, ani bezstronne".
Zarzut: więźniowie byli torturowani
Według prasy amerykańskiej, po zamachach z 11 września 2001 roku CIA realizowała program przetrzymywania i przesłuchiwania domniemanych terrorystów w miejscach odosobnienia poza terytorium Stanów Zjednoczonych. W tym celu Amerykanie zatrzymywali podejrzanych za granicą, często z pomocą miejscowych tajnych służb, po czym przewozili ich samolotami do krajów trzecich, gdzie dochodziło do brutalnych przesłuchań, a aresztowani nie mogli korzystać np. z usług prawników. Według Hammarberga, metody przesłuchań w takich miejscach odosobnienia często "przekraczały granice" okrutnego traktowania i tortur.
zew, PAP