Szwedzi są także oskarżeni o "wspieranie terrorystów i zapewnianie im profesjonalnej pomocy" oraz "wejście na teren suwerennego państwa bez ważnej wizy lub innego dokumentu" - powiedział rzecznik, dodając, że dziennikarze "złamali nowe prawo antyterrorystyczne obowiązujące w Etiopii".
1 lipca Johan Persson i Martin Schibbye, którzy są niezależnymi dziennikarzami, towarzyszyli separatystom z Narodowego Frontu Wyzwolenia Ogadenu (ONLF), gdy przy granicy z Somalią między rebeliantami a wojskiem etiopskim wybuchły starcia. Zginęło w nich 15 osób, a sześć zostało rannych. Obrażenia odnieśli m.in. Szwedzi, którzy po incydencie zostali zatrzymani i trafili do aresztu.
Zaniepokojenie oskarżeniem dziennikarzy wyraził rzecznik szwedzkiego MSZ Anders Jorle. Wyjaśnił, że na miejscu wykonywali oni swój zawód i nie ma powodów, by w to wątpić.
Dziennikarze stanęli przed sądem we wtorek, wraz z dwoma Etiopczykami oskarżonymi o przynależność do ONLF. Podczas przesłuchania prokurator pokazał film, na którym jego zdaniem widać, jak rebelianci z ONLF szkolą Szwedów w obsłudze broni.
W Etiopii za współudział w działaniach terrorystycznych lub planowanie aktów terroru grozi nawet dożywocie.
Od 1984 r. ONLF walczy o oderwanie Ogadenu od Etiopii lub przyłączenie tego południowo-wschodniego regionu do Somalii.pap, em