Unia nie poprze polskiej wizji współpracy ze Wschodem

Unia nie poprze polskiej wizji współpracy ze Wschodem

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
Szef MSZ Radosław Sikorski wezwał do poparcia polskich propozycji w sprawie oferty, która ma zostać złożona krajom Partnerstwa Wschodniego na szczycie w Warszawie 29-30 września. Przyznał, że wśród krajów UE są podziały w tej sprawie. Sikorski bronił także jednego z celów rotacyjnego polskiego przewodnictwa w Radzie UE, jakim jest zakończenie negocjacji nowego porozumienia o stowarzyszeniu i wolnym handlu z Ukrainą, mimo kłopotów ukraińskiej opozycji, czego symbolem stał się proces byłej premier Julii Tymoszenko.
Szef polskiej dyplomacji wystąpił we Wrocławiu na posiedzeniu prezydium europarlamentarnej frakcji Europejskiej Partii Ludowej, gdzie zasiadają przedstawiciele chadeckich partii europejskich (z Polski są to  PO i PSL). Chadeckie rządy sprawują obecnie władzę w 17 krajach UE.

"Niektórzy chcieliby iść dalej"

- Celem szczytu jest nadanie nowego impetu Partnerstwu Wschodniemu. Jak wiecie, niektórzy z nas chcieliby iść dalej niż inni, w uznaniu europejskich aspiracji naszych wschodnich sąsiadów. Chcę wezwać waszych szefów państw i rządów, którzy wezmą udział w szczycie w Warszawie, by  okazali jak największą elastyczność, pozwalającą nam napisać ambitny projekt deklaracji ze szczytu - zaapelował Sikorski. - To będzie prawdziwa okazja, by wysłać do wschodniej szóstki sygnał, że zależy nam na ich europejskim przeznaczeniu i dostrzegamy reformy, jakie wdrażają - argumentował.

Polska chce szybszych zmian

Polska zabiega, by w Warszawie zaoferować krajom PW (Ukraina, Gruzja, Mołdawia, Azerbejdżan, Armenia i Białoruś) perspektywę zniesienia wiz do UE po spełnieniu warunków dotyczących kontroli granic i dokumentów; pełną integrację gospodarczą; a także perspektywę członkostwa w UE. Sikorski tłumaczył, że w ten sposób UE powinna wynagrodzić wschodnich sąsiadów za wdrażane reformy i zachęcić ich do dalszych zmian.

Polska sprzeciwia się "długoterminowej" perspektywie zniesienia wiz. Kluczowy jest bowiem nie czas, ale to, że wschodni sąsiedzi muszą spełnić kryteria - tłumaczył szef dyplomacji. Polska prezydencja ma  także ambicje, by warszawski szczyt zapowiedział pełny udział krajów PW w  unijnym rynku wewnętrznym. - Powinno to prowadzić do stworzenia obszaru gospodarczego między UE a sąsiadami wschodnimi - powiedział Sikorski, nawiązując do zaawansowanej integracji ekonomicznej, jaka łączy UE np. z  Norwegią czy Szwajcarią.

"Negocjacje trzeba kontynuować"

Szef polskiej dyplomacji powtórzył, że polskiej prezydencji zależy na  zakończeniu rozmów stowarzyszeniowych z Ukrainą, "mimo pewnych znanych nam problemów politycznych i prawnych w Kijowe". Powtórzył stanowisko uzgodnione tydzień temu w Sopocie przez ministrów spraw zagranicznych krajów UE: że negocjacje trzeba kontynuować, jednocześnie ostrzegając prezydenta Wiktora Janukowycza, że umowa może nie wejść w życie, bo po stronie UE nie ratyfikują jej przywiązane do demokracji i praw człowieka parlamenty narodowe i Parlament Europejski.

- Wysłaliśmy w Sopocie sygnał, że negocjacje to jedno, a ratyfikacja to drugie. Wiemy, że PE i parlamenty narodowe obserwują wydarzenia w  Kijowie - nie tylko proces Julii Tymoszenko, ale także procesy innych byłych przedstawicieli władz bardzo blisko - podkreślił Sikorski.

"Wezwać Francję i Niemcy, by nie utrudniały"

Takie stanowisko poparł przewodniczący spotkaniu szef klubu PO-PSL w  PE Jacek Saryusz-Wolski, który zarzucił Francji i Niemcom, że warunkując postęp rozmów od stanu demokracji i procesu Tymoszenko są zbyt wymagające wobec Ukrainy. - Trzeba wezwać Francję i Niemcy, aby  przyłączyły się do naszej polityki, a nie utrudniały negocjacje, chowając się za prawami człowieka - apelował. - Bądźmy tak wymagający jak trzeba, ale nie stawiajmy warunku: jeśli nie uwolnicie Tymoszenko, powstrzymajmy negocjacje. Powinniśmy to  warunkować ratyfikacją - podkreślił Saryusz-Wolski.

Chodorkowski czy interesy?

Saryusz-Wolski, a także Sikorski weszli w dyskusję z niemieckim eurodeputowanym Elmarem Brokiem na temat Ukrainy. Powiedział on, że  "przedkładanie interesów ponad wartości jest sprzeczne z jego chadeckimi przekonaniami". Zaproponował, by negocjacje z Ukrainą rozdzielić, i  dokonać postępu tylko w sprawie umowy o wolnym handlu, a nie o  pogłębionym stowarzyszeniu.

- To klasyczny dylemat polityki zagranicznej między wartościami a  interesami. Ale nie możemy mówić o wartościach, a w działaniu kierować się tylko interesami - powiedział Brok. Sikorski zapytał go wtedy: "Czy opowiedziałby się pan za zamrożeniem partnerstwa na rzecz modernizacji z  Rosją, dopóki w więzieniu siedzi Michaił Chodorkowski?". To odsiadujący karę więzienia krytyk Kremla i były biznesmen rosyjski.

Sikorski zapowiedział, że warszawskiemu szczytowi będzie towarzyszyć 30 września pierwsze forum biznesowe Partnerstwa Wschodniego, które zostanie zorganizowane w Sopocie. Z kolei w Warszawie równolegle odbędzie się konferencja o roli społeczeństwa obywatelskiego, na które zostanie zaproszona białoruska opozycja.

zew, PAP