Wciąż jeszcze szalejące pożary buszu i lasów w Teksanie pochłonęły już 1554 domy a 17 osób uważanych jest za zaginione - poinformowały w niedzielę władze tego stanu. Rozmiar strat może okazać się większy bowiem ekipy strażaków dopiero badają tereny, na których uporano się już z żywiołem. Zdaniem władz, większość zaginionych to osoby, które mogły po prostu wyjechać z Teksasu.
Najgorsza sytuacja panuje w okręgu Bastrop, gdzie ewakuowano kilkaset osób a pożarów nadal całkowicie nie ugaszono. Płomienie strawiły tam ponad 13750 hektarów lasów i zarośli.
Części ewakuowanych zezwolono już na powrót do domów, lub do tego co z nich pozostało. Większość ewakuowanych nie wie czy ma do czego wracać.
Rząd federalny ogłosił w piątek Teksas rejonem klęski żywiołowej co umożliwia poszkodowanym ubieganie się o pomoc materialną. Pomoc może sięgnąć 30 tys. dolarów na wydatki nie objęte ubezpieczeniem (jeśli pogorzelec je miał).pap, ps