Pierwszą turę niedzielnych wyborów prezydenckich w Gwatemali wygrał emerytowany prawicowy generał Otto Perez Molina. Po przeliczeniu 80 proc. głosów komisja wyborcza ogłosiła, że zdobył on 37 proc. głosów, a jego główny rywal Manuel Baldizon - 23 proc.
Obaj pretendenci spotkają się 6 listopada w drugiej turze, gdyż żaden z nich nie uzyskał wymaganej do pełnego zwycięstwa większości 50 proc. plus jeden głos.
Sondaże dawały 60-letniemu Molinie, zwolennikowi rządów "żelaznej ręki", który obiecał wysłać wojsko na ulice do walki z gangami narkotykowymi, wyższe notowania, jednak analitycy przewidywali, że dojdzie do drugiej rundy głosowania. Jeśli Molina zostanie prezydentem, to będzie pierwszym byłym oficerem armii, który obejmie najwyższy urząd w państwie od powrotu w Gwatemali rządów cywilnych w 1986 roku.
Głównym rywal Moliny Manuel Baldizon jest właścicielem sieci hoteli. W kampanii wyborczej obiecywał m.in. wsparcie materialne dla ubogich i starszych wiekiem. Określany jest on przez media gwatemalskie jako populista. W swej kampanii również zapowiadał walkę z kartelami narkotykowymi.
Gwatemala jest jednym z państw o najwyższym wskaźniku przestępczości na świecie. Wiele regionów tego kraju opanowała przestępczość zorganizowana.