Napastnicy nakazali kobietom wysiąść, po czym odjechali autobusem z mężczyznami kilka kilometrów od autostrady między Bagdadem a granicą z Jordanem. Następnie porwani pielgrzymi musieli wysiąść z pojazdu i zostali zastrzeleni. Patrol irackiego wojska znalazł rozpaczające kobiety przy autostradzie i sprowadził je do stolicy prowincji Ramadi. Ciała ofiar znaleziono w poniedziałek późnym wieczorem. Według jednej z kobiet, napastników było czterech, byli ubrani w wojskowe mundury.
Pielgrzymujący szyici stanowią częsty cel ataków sunnickich rebeliantów, którzy próbują doprowadzić do wybuchu przemocy między tymi odłamami islamu - pisze AP. Prowincja Anbar była matecznikiem rebeliantów sunnickich po inwazji wojsk USA. Ataki na irackie wojsko i policję wciąż trwają w sytuacji, gdy po ponad ośmiu latach żołnierze USA przygotowują się do opuszczenia Iraku. Termin, w którym ok. 47 tys. amerykańskich żołnierzy ma wyjechać z Iraku, mija z końcem roku.
zew, PAP