Strony internetowe kilku ministerstw Meksyku, w tym obrony i bezpieczeństwa publicznego, oraz władz stanowych przestały działać w czwartek po ataku, do którego przyznała się grupa hakerów Anonymous.
Witryny internetowe przestały działać wczesnym popołudniem czasu miejscowego i do wieczora nie udało ich się jeszcze uruchomić. Rzecznik meksykańskiego resortu obrony poinformował jedynie, że na stronie ministerstwa wystąpiły problemy techniczne.
Anonymous - luźno powiązana grupa hakerów z całego świata, która zasłynęła serią ataków na strony rządów i instytucji finansowych - ogłosiła, że przeprowadziła ataki w ramach akcji OpIndependencia (operacja niepodległość), ale nie podała powodu.
W czwartkowy wieczór przypadła rocznica wybuchu meksykańskiej wojny o niepodległość od Hiszpanii w 1810 roku. "Jesteśmy anonimowi, jest nas legion, nie wybaczamy, nie zapominamy. Oczekujcie nas" - głosi oświadczenie grupy zamieszczone na blogu połączonym z kontem Anonymous Hispano na portalu Twitter.
Anonymous podali też, że ich celem jest domowa strona prezydenta Meksyku Felipe Calderona, jednak strona póki co wciąż działa.pap, ps