Zdaniem niemieckich komentatorów na wzrost notowań słabych od miesięcy liberałów wpłynęły odważne wypowiedzi szefa tej partii, wicekanclerza Philippa Roeslera, na temat walki z kryzysem w eurolandzie. Wbrew stanowisku Angeli Merkel ocenił on bowiem, że ewentualność kontrolowanej niewypłacalności Grecji nie może być tematem tabu. Roesler podtrzymał tę opinię, chociaż został upomniany przez Merkel, która zaapelowała o ostrożne dobieranie słów na temat sytuacji Grecji.
Wypowiedzi szefa FDP wywołały zamieszanie na rynkach i spekulacje o możliwym zerwaniu chadecko-liberalnej koalicji, ale najwyraźniej spodobały się wyborcom. Ponad połowa mieszkańców Niemiec, które ponoszą największy ciężar ratowania zadłużonych krajów strefy euro, jest przeciwna dalszej pomocy finansowej dla Grecji, jeśli kraj ten nie wdroży obiecanych reform.
Według piątkowego sondażu opozycyjna Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) cieszy się 30-procentowym poparciem, a Zielonych popiera 19 proc. ankietowanych. Chęć głosowania na Zielonych deklaruje 7 proc. badanych. Sondaż przeprowadzono 13 i 14 września na próbie 1001 osób.
zew, PAP