Strzelali do tłumu w barze. "Prawdziwa masakra", kilkadziesiat ofiar

Strzelali do tłumu w barze. "Prawdziwa masakra", kilkadziesiat ofiar

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia) 
Liczba ofiar śmiertelnych niedzielnego ataku uzbrojonych osobników na bar w pobliżu Bużumbury, stolicy środkowoafrykańskiego państwa Burundi, wzrosła do co najmniej 36.
Według przedstawiciela władz miasta Mutimbuzi, do którego administracyjnie należy miejscowość Gatumba, gdzie doszło do ataku, "grupa uzbrojonych bandytów i zabójców" zaatakowała około godz. 20 jeden z bardziej popularnych barów. - Zaczęli strzelać do tłumu i dokonali prawdziwej masakry - relacjonował.

- Kilkadziesiąt osób w mundurach, z kałasznikowami i granatami weszło do baru "U przyjaciół", kazali nam położyć się na ziemię i rozpoczęli strzelaninę - relacjonował jeden z ok. 20 rannych. - Ci, którzy nas zaatakowali, to nie są zwykli bandyci, to są rebelianci - oświadczył inny świadek wydarzeń. Prezydent Burundi Pierre Nkurunziza obiecał po otrzymaniu wiadomości o ataku, że "kryminaliści będą aresztowani i doprowadzeni przed wymiar sprawiedliwości".

Gatumba znajduje się 13 km od Bużumbury. Prowincja o tej samej nazwie jest matecznikiem opozycyjnych Narodowych Sił Wyzwoleńczych (FNL) Agathona Rwasy z plemienia Hutu, obwinianych o wzrost przemocy w ostatnich miesiącach, co budzi obawy przed nową rebelią w produkującym kawę kraju zamieszkanym przez 8 mln ludzi. W latach 1993-2006 toczyła się w Burundi krwawa wojna na tle etnicznym między Tutsi a Hutu. Kosztowała życie ok. 300 tysięcy ludzi.

zew, PAP