"Nie będziemy się dzielić stanowiskami narodowymi"
Sikorski pytany o stanowisko Polski w sprawie Palestyny odparł, że będzie ono "wypadkową co najmniej dwóch czynników: tekstu rezolucji, którego jeszcze nie znamy i naszej roli podczas polskiej prezydencji w UE". - A w tej roli zależałoby nam na wspólnym stanowisku w UE - dodał.
- My uważamy, że Europa to my. Są tacy politycy w Polsce, którzy uważają, że Europa to jacyś oni. Ale ponieważ Europa to my, ponieważ wspieramy Wysoką Przedstawiciel ds. Polityki Zagranicznej (Catherine Ashton) w budowaniu i wykorzystywaniu "ekonomii skali" także w polityce zagranicznej Unii Europejskiej, to właśnie dlatego, uzgodniliśmy w Sopocie podczas nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych, że nie będziemy się dzielić stanowiskami narodowymi w tej sprawie, po to, aby po publikacji tekstu rezolucji móc skoordynować stanowisko europejskie i mieć stanowiska narodowe, tylko gdyby nie udało się uzyskać konsensusu - mówił Sikorski.
Palestyna chce uznania swej państwowości
Palestyńczycy postanowili wystąpić o uznanie swej państwowości po latach bezowocnych negocjacji z Izraelem w sprawie państwa palestyńskiego na Zachodnim Brzegu Jordanu, w Strefie Gazy i we wschodniej Jerozolimie. Strona palestyńska argumentuje, że członkostwo w ONZ jest jej niezbędne do zapewnienia równych szans w negocjacjach z Izraelem. Ten potępia palestyńską inicjatywę. Również Stany Zjednoczone, będące głównym sojusznikiem Izraela, wyrażają sprzeciw wobec zamiaru Palestyny, argumentując, że przeszkodzi on w pomyślnym zakończeniu palestyńsko-izraelskich rozmów pokojowych.
Przewiduje się, że w Zgromadzeniu Ogólnym wniosek o uznanie Palestyny uzyska niezbędną większość. Żeby jednak Autonomia stała się pełnoprawnym członkiem, musi to zatwierdzić Rada Bezpieczeństwa, gdzie USA i inne państwa-stali członkowie mają prawo weta. Waszyngton zapowiedział już, że z niego skorzysta.
zew, PAP