Strzelcy wyborowi i członkowie innych formacji prorządowych zastrzelili co najmniej 20 ludzi w trakcie tłumienia prodemokratycznych demonstracji w stolicy Jemenu Sanie - poinformowały jemeńskie służby medyczne.
W ten sposób liczba osób, zabitych przez siły rządowe i snajperów od niedzieli wieczorem sięgnęła blisko 50, co oznacza represje na skalę nie notowaną w Jemenie od miesięcy. Według źródeł medycznych, większość z 20 poniedziałkowych ofiar poniosła śmierć na centralnej ulicy Sany Hajel. Zabici to między innymi dziecko i trzej żołnierze, którzy przyłączyli się do demonstrantów. Ponadto trzech innych protestujących zostało ranionych przez ogień snajperów w pobliżu stołecznego uniwersytetu.
Demonstracje na rzecz ustąpienia rządzącego Jemenem od ponad 30 lat prezydenta Alego Abd Allaha Salaha trwają od stycznia. Towarzyszą temu starcia sił rządowych z bojownikami wrogich prezydentowi klanów plemiennych. Salah przebywa obecnie w Arabii Saudyjskiej, dokąd wyjechał na początku czerwca - oficjalnie w celu leczenia obrażeń, doznanych w zamachu.
zew, PAP