Gorbaczow ocenił też, że Rosji potrzebna jest reforma konstytucyjna, mająca doprowadzić do demontażu nieformalnej instytucji sukcesji, która - jak zauważył - przekształciła prezydenta w monarchę. Były prezydent ZSRR uczynił to w manifeście "Aby iść naprzód, trzeba zmienić system", ogłoszonym na łamach wielkonakładowego dziennika "Moskowskij Komsomolec" i niezależnego pisma "Nowaja Gazieta".
"Władza nikomu nie podlega"
"Rosja wraca do epoki breżniewowskiej, zapominając, czym się ona zakończyła. Ludzie coraz mniej ufają władzy i tracą nadzieję na przyszłość. Jeszcze pięć-sześć lat na tej drodze, a kraj z dużym prawdopodobieństwem nie zdoła wyjść ze ślepego zaułka" - oświadczył Gorbaczow. W jego opinii Rosja potrzebuje systemowej transformacji. "Zmiany będą niemożliwe bez reformy obecnej konstytucji, która utrwala prezydencką wszechwładzę i przekształca prezydenta w nowego rosyjskiego monarchę" - oznajmił były prezydent ZSRR.
"W dzisiejszej Rosji władza wykonawcza stoi ponad społeczeństwem i nikomu nie podlega. Prezydent ma możliwość wyznaczania swojego następcy, przedłużania swoich rządów w wyniku sterowanych wyborów. W warunkach takiej prezydentury nie ma co liczyć na normalne funkcjonowanie innych władz i zachowanie swobód obywatelskich" - wskazał. Według Gorbaczowa, "ci, którzy odpowiadają za obecną sytuację w Rosji, nie zdołają zainicjować realnych zmian, gdyż będą się obawiać, że ich władza zostanie zachwiana". "Rosja jak powietrza potrzebuje uczciwych i wolnych wyborów, politycznej konkurencji" - zaznaczył.
"Znów wsie potiomkinowskie"
Trwającą w kraju kampanię przed grudniowymi wyborami do Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu, były prezydent ZSRR określił jako "hałaśliwą" i "skandaliczną". "Wygląda ona jak kolejna »wieś potiomkinowska«. Władze nawet nie próbują ukrywać zamiarów odgrodzenia się od uczciwej konkurencji i zagwarantowania sobie samozachowania" - skonstatował i zapytał: "Czy dożywotnio?".
Gorbaczow wyznał, że wszystko to przypomina mu lata 80. ubiegłego wieku. "Jednak my wtedy znaleźliśmy w sobie siły, aby zdjąć ze społeczeństwa »żelazną obręcz« zniewolenia. I zaczęło się niebywałe ożywienie polityczne" - podkreślił.
"Naród nie był pytany o zdanie"
Były prezydent zaapelował do współobywateli o podjęcie szerokiej dyskusji na temat przyszłości Rosji. W ubiegłym miesiącu w rozmowie z niemieckim tygodnikiem "Der Spiegel" ostrzegł on, że partia Jedna Rosja i rząd Władimira Putina hamują rozwój kraju, a nawet go uwsteczniają. Zdaniem Gorbaczowa, Putin nie powinien ponownie kandydować na prezydenta Rosji.
- Niepokoi mnie to, co robią partia Jedna Rosja, której przywódcą jest Putin, oraz rząd - chcą utrzymać status quo, żaden krok naprzód nie jest możliwy. Przeciwnie, ciągną nas z powrotem w przeszłość, podczas gdy kraj pilnie potrzebuje modernizacji. Jedna Rosja przypomina mi niekiedy starą KPZR (Komunistyczną Partię Związku Radzieckiego) - powiedział wtedy Gorbaczow. Jego zdaniem, Putin chce pozostać przy władzy, ale nie po to, by rozwiązać problemy kraju. - Naród nie jest pytany o zdanie, partie są marionetkami reżimu. Nie dopuszcza się też nowych partii (do wyborów) - ocenił.
Wybory parlamentarne w Rosji odbędą się 4 grudnia tego roku, a prezydenckie - w marcu 2012.
zew, PAP