Departament Stanu USA zaapelował do Salaha, by ten podpisał umowę wynegocjowaną przez Radę Współpracy Zatoki Perskiej (GCC); umowa zakłada ustąpienie Salaha ze stanowiska. - Chcemy widzieć Jemen idący naprzód zgodnie z propozycją GCC, bez względu na to, czy prezydent Salah jest w kraju czy poza krajem - powiedziała dziennikarzom rzeczniczka Departamentu Stanu Victoria Nuland.
Plan GCC dla Jemenu zakładał dymisję prezydenta, przekazanie władzy wiceprezydentowi, utworzenie rządu jedności oraz przeprowadzenie w ciągu dwóch tygodni wyborów prezydenckich. Prezydent Salah rządzi w Jemenie ponad 30 lat i dotychczas był popierany przez Arabię Saudyjską i USA jako wsparcie przeciwko Al-Kaidzie.
Prezydent Jemenu, który po ponadtrzymiesięcznej nieobecności powrócił w piątek z Arabii Saudyjskiej, zaapelował do zwalczających się sił o zaprzestanie walk w celu ułatwienia uregulowania konfliktu. Na niedzielę zapowiedziano orędzie prezydenta. Agencja Associated Press pisze, że wypowiedź Salaha świadczy o tym, że nie ma on zamiaru ustąpić ze stanowiska.
Salah został hospitalizowany 4 czerwca w Rijadzie po odniesieniu obrażeń podczas ataku na jego pałac w Sanie. AP pisze, iż sądzi się, że i USA i Arabia Saudyjska próbowały odradzać Salahowi powrót do kraju.
Demonstracje na rzecz ustąpienia Salaha, którego przeciwnicy oskarżają o korupcję i nepotyzm, trwają od stycznia. Nieoczekiwany powrót prezydenta nastąpił w chwili, gdy w stolicy kraju Sanie od niedzieli dochodzi do starć między siłami pro- i antyprezydenckimi. Zginęło w nich ponad 100 osób.pap, ps