Fattal zapewnił, że wraz z Bauerem są niewinni i "gratulują władzom Iranu podjęcia ostatecznie właściwej decyzji", jednak "nie zasługują one na uznanie za zakończenie sprawy, która nigdy nie miała prawa się zacząć". - Od samego początku byliśmy przetrzymywani tylko dlatego, że jesteśmy Amerykanami, nie przedstawiono żadnych dowodów na nasza winę - przekonywał. Dodał, że "jedynym wyjaśnieniem są 32 lata wzajemnej wrogości między Iranem a USA". - Nie chodziło o przekroczenie granicy z Irakiem. Nie wiemy, czy rzeczywiście ją przekroczyliśmy i prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy - podkreślił Bauer. - Ironia losu polega na tym, że Sarah Shourd, Josh Fattal i ja sprzeciwiamy się polityce USA wobec Iranu - zaznaczył.
Mężczyźni opowiadali także o warunkach, w jakich byli przetrzymywani. - Wiele razy słyszeliśmy krzyki bitych więźniów - wspominał Fattal. Dodał, że wraz z Nattalem przebywali w celach o powierzchni 2,4 m kw. i 3,9 m kw. Przez dwa lata pobytu w więzieniu rozmawiali z rodzinami przez telefon łącznie przez 15 minut. Musieli też wielokrotnie ogłaszać strajk głodowy, by wymusić dostarczanie im korespondencji. Ostatecznie powiedziano im - jak się okazało, nieprawdziwie - że bliscy przestali do nich pisać. - Przez dwa lata żyliśmy w świecie kłamstwa i złudnej nadziei - wspominał Amerykanin.
Shane Bauer i Josh Fattal byli więzieni w Iranie od chwili aresztowania w lipcu roku 2009 na granicy z Irakiem, gdzie - jak twierdzili - uprawiali turystykę górską i zabłądzili. Zatrzymana wraz z nimi Amerykanka Sarah Shourd została we wrześniu 2010 roku zwolniona za kaucją w wysokości pół miliona dolarów. W ubiegłym tygodniu adwokat Amerykanów poinformował, że obaj skazani w sierpniu za szpiegostwo na osiem lat więzienia zostaną uwolnieni za kaucją pół miliona dolarów od osoby i po wypuszczeniu będą mogli opuścić Iran. Proces Bauera i Fattala odbywał się przy drzwiach zamkniętych.PAP, arb