Amerykański pojazd opancerzony uderzył rano na przedmieściach Seulu w grupę dzieci. Na miejscu zginęły dwie dziewczynki.
Informację o incydencie i śmierci dzieci potwierdził generał Daniel Zanini, dowódca sił USA stacjonowanych w Korei Południowej. Generał wyraził głębokie ubolewanie z powodu wypadku, do jakiego doszło w trakcie ćwiczeń, prowadzonych przez wojsko amerykańskie. Incydent wydarzył się w trzy dni po antyamerykańskich wystąpieniach w rejonie baz USA w Korei. Powodem wybuchu protestów - w czasie których doszło do starć z policją - była śmierć koreańskiego pracownika jednej z baz USA.
nat, pap
nat, pap