Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj wyraził wątpliwości co do sensu prowadzenia dialogu z talibami w celu osiągnięcia pokoju i zapowiedział, że skoncentruje teraz wysiłki na negocjacjach z Pakistanem, gdzie prawdopodobnie ukrywa się kierownictwo talibów.
- Nie możemy rozmawiać z nikim innym, niż z Pakistanem. Nie wiemy, gdzie znajduje się Rada talibów. Ktoś przybywa w jej imieniu i zabija, a oni ani się do tego nie przyznają, ani nie zaprzeczają - tłumaczył Karzaj występując przed kamerami afgańskiej telewizji Tolo Tv. Karzaj uczestniczył w spotkaniu z liderami Rady Ulemów Afganistanu i wykorzystał to spotkanie, aby zadeklarować, że Afgańczycy mają prawo do życia w atmosferze pokoju i dostatku, i w związku z tym muszą szukać właściwej drogi do osiągnięcia tego celu.
Talibowie nie przyznali się do zamachu na przewodniczącego afgańskiej Wysokiej Rady Pokoju, byłego prezydenta Afganistanu Burhanuddina Rabbaniego, który zginął w ataku terrorystycznym. Zamachowiec przybył do jego domu i oświadczył, że przynosi "przesłanie pokoju" od szury, czyli kierowniczego organu talibów, po czym zdetonował bombę, którą ukrył w turbanie. Śmierć Rabbaniego wywołała ostrą krytykę strategii polegającej na prowadzeniu dialogu z rebeliantami. Karzaj, główny zwolennik takich rozmów, zwołał najważniejszych polityków afgańskich, aby dokonać analizy dotychczasowych wysiłków pokojowych i stosunków między Afganistanem a jego strategicznym partnerem - Stanami Zjednoczonymi.
PAP, arb