W Płowdiwie wiec pod hasłem "Nie zapomnimy, nie przebaczymy" zorganizowali kibice dwóch miejscowych drużyn piłkarskich, a także organizacje studentów płowdiwskich uczelni. Domagano się dymisji premiera, prezydenta, prokuratora generalnego i wyższych władz wymiaru sprawiedliwości. "Prawo powinno obowiązywać wszystkich obywateli bułgarskich, należy stworzyć efektywne mechanizmy gwarantujące jego przestrzeganie" - apelowano w oświadczeniu organizacji studenckich. Na wiecu nie zabrakło elementów odnoszących się do społeczności romskiej. Protestujący domagali się m.in. powiązania udzielania świadczeń z wykonywaniem społecznie użytecznej pracy, zburzenia nielegalnych budowli w dzielnicach romskich, zaprzestania praktyki umarzania zadłużenia Romów za prąd i wodę.
Pretekstem do antyromskich wystąpień stał się wypadek drogowy we wsi Katunica niedaleko Płowdiwu. 23 września zginął tam młody mężczyzna, potrącony przez samochód należący do rodziny miejscowego romskiego przywódcy. Protesty przybrały na sile w związku z kampanią przed wyznaczonymi na 23 października wyborami i pojawiły się w nich akcenty społeczne.
PAP, arb