"Izrael przyjmuje apel kwartetu o bezpośrednie negocjacje między stronami bez żadnych warunków wstępnych" - głosi oświadczenie premiera Benjamina Netanjahu. "Izrael wzywa władze palestyńskie, by uczyniły to samo i niezwłocznie przystąpiły do rozmów" - czytamy w dalszej części oświadczenia. Z kolei palestyński negocjator Saeb Erekat odparł, że skoro Netanjahu "akceptuje wezwanie kwartetu, powinien też ogłosić zaprzestanie osadnictwa i zaakceptować granice z 1967 roku, ponieważ najwyraźniej to jest właśnie żądanie kwartetu".
23 września kwartet (ONZ, UE, Rosja i USA) zaproponował Izraelczykom i Palestyńczykom wznowienie negocjacji pokojowych w celu zawarcia końcowego porozumienia do końca roku 2012. Odpowiedział w ten sposób na złożenie w ONZ przez Palestyńczyków wniosku o uznanie członkostwa.
27 września izraelskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ogłosiło, że wyraziło zgodę na budowę 1100 nowych mieszkań w dzielnicy osadników żydowskich Gilo w Jerozolimie Wschodniej. Tymczasem Palestyńczycy chcą, by wschodnia Jerozolima była stolicą ich przyszłego państwa na ziemiach Zachodniego Brzegu Jordanu i Strefy Gazy, czyli w granicach sprzed wojny 1967 roku. Izrael uznaje jednak Jerozolimę za swoją "wieczną i niepodzielną stolicę" i zapowiada, że dzielnica Gilo pozostanie pod izraelską kontrolą. Izraelski plan budowy domów w Jerozolimie Wschodniej skrytykowała w ostatnich dniach szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
PAP, arb