Westerwelle zastrzegł, że nie chce się wypowiadać na temat dyskusji w polskiej kampanii wyborczej. Podkreślił jednak, że głęboko wierzy w polsko-niemiecką przyjaźń. - Przyjaźń ta się rozwinęła, przynosi owoce i jest szczęściem nie tylko dla obu narodów, ale całej Europy - podkreślił szef niemieckiej dyplomacji. Z kolei rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert oświadczył za pośrednictwem portalu Twitter: "Rząd federalny nie komentuje zagranicznych kampanii wyborczych. Pani kanclerz koncentruje się na dalszym pogłębieniu polsko-niemieckiej przyjaźni". Także zastępca rzecznika rządu, Georg Streiter odmówił skomentowania wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Potwierdził jedynie, że Merkel została poinformowana o jego słowach.
- Pani kanclerz przykłada dużą wagę do przyjaznych stosunków z Polską - podkreślił rzecznik. Dodał, że o tym, jak dobre są polsko-niemieckie relacje, można było się przekonać podczas pobytu Merkel w Warszawie na szczycie Partnerstwa Wschodniego.
Jarosław Kaczyński napisał w swojej najnowszej książce, że kanclerstwo Angeli Merkel nie było wynikiem czystego zbiegu okoliczności oraz że jej celem jest odbudowanie mocarstwowej pozycji Niemiec i podporządkowanie Polski Niemcom.PAP, arb