Szef rządu przypomniał, że w kwietniu ubiegłego roku spotkał się w Katyniu z premierem Rosji Władimirem Putinem. - To spotkanie pokazywało, że istnieje jakiś sposób, który podjąłem wspólnie z premierem Putinem, aby zbrodnia katyńska nie była takim ciężarem, który przygniata relacje polsko-rosyjskie i będzie przygniatał na wieczność - podkreślił Tusk. Szef rządu ocenił też, że "to wymagało ze strony Rosjan pełnej otwartości, jeśli chodzi o przyznanie się do odpowiedzialności i wierność prawdzie". - Kilka kroków zostało zrobionych, ale nie ma tej "kropki nad i", tej pointy, która by pozwoliła sprawę ostatecznie zamknąć, nie w naszej pamięci, a jako sprawę w agendzie rozmów polsko-rosyjskich - dodał premier.
Tusk zapewnił, że rodziny katyńskie w swych działaniach prawnych mogą liczyć zarówno na polskie państwo, jak i polską opinię publiczną. - Mam nadzieję, że polskie starania zarówno te indywidualne - a więc pozwy rodzin, jak i państwa polskiego, prędzej czy później, jeśli będziemy konsekwentni, pozwolą - z jednej strony na taką moralną, historyczną satysfakcję strony polskiej, jednocześnie przestaną być w przyszłości tym żelaznym punktem relacji polsko-rosyjskich w tym negatywnym kontekście - zaznaczył. W jego opinii, postępowanie przed Trybunałem w Strasburgu może paradoksalnie pomóc także w procesie zrozumienia przez Rosję i Rosjan, że ta kwestia domaga się takiego rozstrzygnięcia zgodnie z naszymi polskimi oczekiwaniami i wyobrażeniami.
Na publicznej rozprawie, w której poza władzami Rosji udział weźmie także polski MSZ, Trybunał oceni, czy rosyjska prokuratura, prowadząc śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej, naruszyła m.in. art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Oprócz tego, że zakazuje on "umyślnego pozbawiania życia", nakazuje - co wynika z dotychczasowego orzecznictwa Trybunału - przeprowadzenie rzetelnego śledztwa w przypadku morderstwa.PAP, arb