Wysokiej rangi polityk palestyński zaapelował o zmianę międzynarodowego wysłannika bliskowschodniego, twierdząc, że sprawujący tę funkcję były premier brytyjski Tony Blair jest przychylny Izraelowi i "bezużyteczny". Mohammed Isztaje - członek Komitetu Centralnego partii Fatah i zaufany prezydenta Mahmuda Abbasa - powiedział rozgłośni Głos Palestyny, że Blairowi nie można już ufać jako bezstronnemu mediatorowi.
Wypowiedź Isztaje, jak pisze Reuters, to najnowsza ze skarg wyrażanych publicznie przez palestyńskich notabli na efektywność działań Blaira. Tym razem skarżący się idzie jednak nieco dalej, gdyż apeluje o wymianę wysłannika. Isztaje oświadczył, że Palestyńczycy skierowali też list do kwartetu bliskowschodniego (UE, USA, Rosja, ONZ), którego wysłannikiem jest Blair, by poinformować, że ostatnia propozycja wznowienia negocjacji pokojowych jest zbyt mglista, by była sensowna. Przedstawiciele kwartetu mają się spotkać w 9 października w Brukseli.
- Nie spodziewamy się wiele od kwartetu. Panuje niezadowolenie z jego wysłannika pana Tony'ego Blaira - oświadczył Isztaje, wyrażając nadzieję, że "kwartet przemyśli wyznaczenie tej osoby", co, jak pisze Reuters, jest dotychczas najpoważniejszą sugestią świadczącą o tym, że Palestyńczycy pragną odejścia Blaira. Rzecznik byłego premiera Wielkiej Brytanii stwierdził jednak, że ta wypowiedź nie oddaje treści rozmów, które Blair przeprowadził z kierownictwem palestyńskim. Dodał, że rolą przedstawiciela kwartetu jest współdziałanie z obiema stronami. Blair jest wysłannikiem kwartetu na Bliski Wschód od roku 2007.
Rozmowy palestyńsko-izraelskie utknęły w martwym punkcie przed rokiem, gdy rząd premiera Izraela Benjamina Netanjahu nie zgodził się na przedłużenie moratorium na rozbudowę żydowskich osiedli, w związku z czym Palestyńczycy odmówili przystąpienia do negocjacji.PAP, arb