Putin: potrzebujemy wielkiej Rosji

Putin: potrzebujemy wielkiej Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władimir Putin (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Premier Władimir Putin, który w 2012 roku zamierza ponownie kandydować na prezydenta, przyznał, że w Rosji niezbędne są zmiany tak w gospodarce, jak i polityce. - I zmiany nastąpią, ale w sposób ewolucyjny - zapowiedział. Putin mówił o tym podczas forum inwestycyjnego "Rosja zaprasza!", zorganizowanego w Moskwie przez rosyjski bank VTB (Vneshtorgbank).
- Zmiany, niewątpliwie, są potrzebne. I zmiany nastąpią, ale w sposób ewolucyjny. Nie są nam potrzebne wielkie wstrząsy. Potrzebna jest nam wielka Rosja - oświadczył rosyjski premier. - Będziemy działać bardzo ostrożnie, umacniając i rozwijając fundamenty naszego systemu politycznego - dodał szef rządu. - Nie zamierzamy niczego burzyć, ciąć i łamać - zapewnił.

"Kryzys? Jaki kryzys?"

Putin nie zgodził się z opinią, że świat ogarnia druga fala kryzysu finansowego. - My tak nie uważamy i apelujemy o nieuleganie panice. Zgadzam się z tymi ekspertami, którzy twierdzą, iż znajdujemy się w fazie wychodzenia z kryzysu. Będzie ona długotrwała. Ale będzie to wzrost - podkreślił. Zapewnił jednocześnie, że Rosja jest lepiej przygotowana na ewentualne scenariusze kryzysowe niż była w 2008 roku. Zauważył zarazem, iż dla podtrzymania wzrostu gospodarczego potrzebna jest jej poprawa klimatu biznesowego i dywersyfikacja gospodarki.

Mówiąc o wpływie sytuacji na rynkach światowych na gospodarkę rosyjską, Putin oświadczył, że rząd i Centralny Bank Rosji dysponują instrumentami do reagowania na sytuacje kryzysowe. Oznajmił również, że Rosja ma wystarczające rezerwy, aby kontrolować sytuację na rynku walutowym. Według stanu z 30 września rezerwy walutowo-kruszcowe Federacji Rosyjskiej wynosiły 516,8 mld dolarów.

Premier nie chciał komentować decyzji prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, który w zeszłym tygodniu zdymisjonował wicepremiera i ministra finansów Aleksieja Kudrina po tym, jak ten oświadczył, iż nie widzi siebie w nowym rządzie. Swoje stanowisko Kudrin uzasadnił rozbieżnościami między nim a Miedwiediewem w kwestii polityki gospodarczej. Wyjaśnił, że dotyczą one wzrostu wydatków na cele militarne i socjalne. Putin określił wystąpienie byłego ministra mianem "zakłóceń o charakterze emocjonalnym". - Aleksiej Leonidowicz nie bacząc na wszystko pozostanie członkiem naszej ekipy. Będziemy z nim pracować. Mam nadzieję, że i on będzie z nami pracować. Jest pożytecznym i potrzebnym nam człowiekiem - zaznaczył. Kudrin, który od kilkunastu lat uchodzi za gwaranta stabilności gospodarczej Rosji, jest jednym z najbliższych współpracowników Putina. Sam premier nazwał go swoim "dobrym przyjacielem" i przyznał, że utrzymuje z nim "bliskie stosunki".

NATO? Obronimy się sami

Odpowiadając na jedno z pytań Putin oświadczył, że Rosja nie zamierza wstępować ani do NATO, ani do Unii Europejskiej. - Bezpieczeństwo jesteśmy w stanie zapewnić sobie sami. Rosja będzie natomiast ściśle współpracować z Unią Europejską, tworząc strefę wolnego handlu - zapowiedział.

Prezydent Dmitrij Miedwiediew zaproponował 24 września, aby to Putin kandydował w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. Ten z kolei wystąpił z inicjatywą, by po przyszłorocznych wyborach Miedwiediew stanął na czele nowego rządu. O planach tych Miedwiediew i Putin poinformowali podczas pierwszej części 12 zjazdu Jednej Rosji, który zebrał się we wrześniu w Moskwie, by przyjąć program i zatwierdzić listy kandydatów partii na wybory do Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu. Obaj politycy nie ukrywali, że na taką roszadę umówili się już wtedy, gdy Putin po dwóch kadencjach prezydenckich w 2008 roku opuszczał Kreml, gdyż konstytucja nie pozwalała mu o ubieganie się o trzecią kadencję z rzędu. Na swojego następcę wskazał wówczas Miedwiediewa. Putin, który przewodzi Jednej Rosji, na jej kongresie zaproponował też, by listę federalną partii w wyborach parlamentarnych w grudniu tego roku otwierał Miedwiediew.

PAP, arb