Ministerstwo spraw zagranicznych w Berlinie poinformowało, że w związku z incydentem wezwano na rozmowę zastępcę ambasadora Rosji w Niemczech i zażądało natychmiastowego cofnięcia zakazu wjazdu dla Schroedera. Sam naukowiec ocenił w rozmowie z agencją dpa, że incydent mógł być testem wobec Zachodu po zapowiedzianej roszadzie na szczytach władzy w Moskwie. - Mogę sobie wyobrazić, że inne władze w Rosji będą mieć teraz większe wpływy - ocenił, dodając, że obecny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew nie był oficerem tajnych służb - w odróżnieniu od premiera Władimira Putina, który wiosną ma powrócić na stanowisko prezydenta. W listopadzie Schroeder ma ponownie udać się do Rosji, tym razem na uroczystość z udziałem Putina.
Niemieckie media przypominają, że opublikowanej w lipcu analizie Schroeder pisał o frustracji i zniechęceniu mieszkańców Rosji. Nigdy jednak w nie krytykował wprost Kremla w ostry sposób.
PAP, arb