Sanitariusz twierdził też, że przecieki na temat wojny w Afganistanie, z którymi zapoznał się dzięki portalowi WikiLeaks otworzyły mu oczy i zwrócił się o wypisanie go ze służby, zaś do czasu podjęcia decyzji w tej sprawie poprosił o przyznanie mu statusu osoby niezdolnej do służby ze względu na obiekcje natury moralnej. Na wniosek ten nigdy nie dostał odpowiedzi, za to skierowano go na praktyczne zajęcia w obchodzeniu się z bronią, mimo że przez siedem lat jego służby na pokładzie okrętu podwodnego nie wymagano od niego umiejętności obchodzenia się z bronią palną. Lyons odmówił wykonania polecenia mówiąc, że jest przeciwny zabijaniu.
Trzech sędziów sądu apelacyjnego uznało, że żołnierz jest związany dyscypliną i nie może sobie wybierać, które rozkazy wykona, a których nie. Sędziowie orzekli, że Europejska Konwencja Praw Człowieka, na którą powoływał się obrońca Lyonsa, nie ma w tym przypadku zastosowania.
PAP, arb