12 października władze USA ogłosiły, że udaremniły spisek mający na celu zabicie saudyjskiego ambasadora w Waszyngtonie. O planowanie ataku oskarżyły Iran. Władze w Teheranie oskarżenia nazwały wymysłem, który ma spowodować napięcie międzynarodowe. Skomplikowany spisek miał być organizowany na żądanie Teheranu i zainicjowany przez elitarne siły Gwardii Republikańskiej al-Kuds. Waszyngton wprowadził sankcje gospodarcze wobec pięciu Irańczyków, w tym czterech wysokich rangą członków al-Kuds, w związku z planowaniem ataków w USA i "innym kraju". O domniemanym spisku prezydent USA Barack Obama został poinformowany w czerwcu, tuż po przekazaniu tych doniesień władzom sądowym przez informatora - pisze Reuters, powołując się na dokumenty sądowe.
Argentyna wydała międzynarodowe nakazy aresztowania byłych i obecnych przedstawicieli irańskich władz, których podejrzewa o zaangażowanie w atak z 1994 roku. Jako odpowiedzialnych za zamach Izrael od dawna wskazuje bojówki libańskiego Hezbollahu, wspierane przez Iran. We wrześniu prezydent Argentyny Cristina Fernandez publicznie ponagliła Iran, by wypełnił swoją obietnicę i pomógł w śledztwie w sprawie zamachu bombowego sprzed 17 lat. Teheran zapewnia jednak, że nie odegrał żadnej roli w tym ataku terrorystycznym.
PAP, arb