Amerykański Departament Stanu wysłał do Libii 15 specjalistów z zadaniem odnalezienia zagubionych rakiet i chce wkrótce zwiększyć ich liczbę do 50. Na ten cel USA przeznaczyły 30 mln dolarów - podał Shapiro. Szacuje się, że przed wybuchem wojny domowej w marcu w libijskich arsenałach znajdowało się ok. 20 000 ręcznych przeciwlotniczych pocisków rakietowych. Wiele z nich zostało zniszczonych w nalotach sił NATO, jednak los tysięcy takich rakiet pozostaje nieznany. Większość zaginionych pocisków to Strieły-2 produkcji radzieckiej z naprowadzaniem na podczerwień.
Pociski tego typu stosunkowo łatwo ukryć: ważą zaledwie 14 kg i mierzą 1,4 m długości. Można je wystrzelić na wysokość ponad 3 km. Choć jest to technologia mocno przestarzała, może zagrozić samolotom rejsowym i śmigłowcom - pisze AP.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen przyznał, że choć sprawa zaginionych pocisków jest poważna, "rozwiązanie tego problemu nie należy do mandatu NATO", lecz nowych władz libijskich.pap, ps