Lustracja na Węgrzech

Lustracja na Węgrzech

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwanaście lat po upadku żelaznej kurtyny węgierski rząd zdecydował przedłożyć parlamentowi projektu ustawy o lustracji i otwarciu teczek tajnych służb komunistycznych.
Decyzja zapadła po burzy politycznej, jaką rozpętało ujawnienie, że premier Peter Medgyessy w latach 1977-82 pracował dla komunistycznych służb specjalnych jako oficer kontrwywiadu.
Pod ogniem krytyki ze strony opozycyjnych konserwatystów i wymówek ze strony liberałów z koalicji rządzącej Medgyessy wyjaśnił, że utrzymywał ten fakt w tajemnicy, ponieważ uchwalona w 1990 r. ustawa zabrania ujawniania podobnych informacji.
Stąd piątkowa decyzja gabinetu, by już w przyszłym tygodniu w imieniu obu partii koalicji rządzącej złożyć projekt ustawy, która odtajniłaby informacje z teczek służb specjalnych - wyjaśnił rzecznik rządu Zoltan Gal.
Ponieważ koalicja socjalistów i liberałów dysponuje większością absolutną w parlamencie, ustawa lustracyjna zostanie zapewne bardzo szybko uchwalona. Autor projektu ustawy, liberał Imre Mecs, ocenia, że może on znaleźć się w parlamencie już 2 lipca.
Według Gala, jeszcze w tym roku ogłoszone zostaną nazwiska osób piastujących funkcje publiczne, a niegdyś pracujących dla tajnej policji, wywiadu i kontrwywiadu.
Dotyczyć to będzie ministrów, deputowanych, sędziów Sądu Najwyższego oraz prokuratorów. "Sam fakt znalezienia się na liście nie będzie oznaczać kary" - podkreślił Gal. Ustawa otworzy także teczki tajnej policji dla społeczeństwa, z wyjątkiem teczek wciąż czynnych agentów wywiadu. Publikacja ich zawartości będzie zależeć wyłącznie od zainteresowanych.
Opieka nad wszystkimi teczkami zostanie powierzona Instytutowi Archiwów Historycznych, który ma być instytucją niezależną.
"Oznacza to prawdziwy koniec zmiany reżimu" - ocenił plany lustracyjne premier Medgyessy.
W odróżnieniu od innych państw bloku wschodniego Węgry nie przeprowadziły do tej pory lustracji. Wyłoniony w pierwszych wolnych wyborach rząd Jozsefa Antalla sprzeciwił się publikacji nazwisk byłych agentów tajnej policji, proponowanej przez socjalistyczną opozycję.
Według Ivana Szabo, ówczesnego ministra finansów, poufne badania MSW wykazały, że co najmniej jedna dziesiąta deputowanych do parlamentu w tamtych latach miała na koncie jakieś związki z "wydziałem 3/3", czyli tajną policją.
Jedną z niewielu osób otwarcie oskarżonych o współpracę z tajna policją był Jozsef Torgyan, w 1991 r. członek rządu i populistyczny lider Partii Drobnych Przedsiębiorców. Torgyan do dziś zaprzecza tym oskarżeniom.
W 1993 r. Istvan Csurka, obecny przywódca Partii Sprawiedliwości i Życia (MIEP), przyznał, że w 1957 r., podczas pobytu w obozie pracy, został zmuszony do współpracy jako informator.
nat, pap