W proteście przeciwko chińskim represjom w Tybecie podpaliła się i zmarła młoda tybetańska mniszka - poinformowała organizacja "Wolny Tybet" z Londynu.
20-letnia mniszka podpaliła się 17 października w pobliżu buddyjskiego klasztoru w pobliżu miasta Ngaba, znajdującego się w Tybetańskim Obwodzie Autonomicznym w prowincji Syczuan, w południowo-zachodnich Chinach.
Jak poinformowała organizacja "Wolny Tybet", konająca w płomieniach kobieta krzyczała, że domaga się wolności religijnej i powrotu Dalajlamy. Według tego samego źródła, w ostatni weekend chińskie siły bezpieczeństwa zastrzeliły także dwóch tybetańskich demonstrantów. - Protesty w Tybecie są coraz silniejsze - powiedziała Stephanie Bridgen z "Wolnego Tybetu".
Było to dziewiąte samospalenie na tybetańskich obszarach prowincji Syczuan od marca tego roku i pierwsze, którego dokonała kobieta. Wcześniej tego rodzaju próby podejmowali tybetańscy mnisi. Podczas tych protestów życie straciły co najmniej cztery osoby.
zew, PAP