Katię Zatuliwietier aresztowano na początku grudnia roku 2010 w związku z podejrzeniem o szpiegostwo. Zatrzymana była parlamentarną asystentką liberalno-demokratycznego posła Mike'a Hancocka, członka komisji obrony Izby Gmin, wiceprzewodniczącego ponadpartyjnej grupy ds. Rosji. Brytyjskie media pisały wówczas, że Rosjanka ma rozległą sieć kontaktów z członkami brytyjskiego establishmentu wojskowego i politycznego.
Rosjance nie postawiono formalnych zarzutów, lecz władze brytyjskie postanowiły ją deportować do Rosji, utrzymując początkowo, że obecność Rosjanki w Wielkiej Brytanii nie sprzyja bezpieczeństwu narodowemu tego kraju. Później oznajmiono, że zastrzeżenia wobec niej dotyczą jedynie naruszenia norm prawa imigracyjnego. 26-letnią Zatuliwietier zwolniono w połowie grudnia ubiegłego roku za kaucją. Warunkiem zwolnienia było nieopuszczanie przez nią miejsca zamieszkania.
18 października rozpatrywano sprawę Rosjanki, która zwróciła się do Brytyjskiej Komisji ds. apelacji imigrantów o zablokowanie jej deportacji. Zatuliwietier zaprzecza, by prowadziła działalność szpiegowską. Obrona oskarżonej chciała, by sprawa odbyła się wcześniej, ale okazało się, że jeden ze świadków oskarżenia - funkcjonariusz MI5 (brytyjskiego kontrwywiadu) - był nieosiągalny.
PAP, arb