Wiadomości o "tajnych instrukcjach" dla dyplomatycznych placówek państw unijnych, w których Bruksela miała zalecić w ostatnim czasie bardziej skrupulatne rozpatrywanie wniosków wizowych Ukraińców, zdementował także konsulat Polski w Kijowie. - Decyzje w kwestiach wizowych są sprawą narodową, a nie unijną. Nie ma także możliwości, by UE wydawała jakieś tajne instrukcje, ograniczające obywatelom Ukrainy wjazd do państw Unii - wyjaśnił kierownik tej placówki Rafał Wolski.
Informację o rzekomych ograniczeniach wizowych dla obywateli Ukrainy rozpowszechniają w miejscowych mediach politycy związani z opozycyjnym Blokiem Julii Tymoszenko. Mówił o tym m.in. szef parlamentarnej komisji spraw zagranicznych, deputowany Ołeh Biłorus, który oświadczył, że na razie odmowy wydania unijnej wizy dotyczą tylko urzędników państwowych. - Jest to reakcja państw UE na to, że władze naszego kraju nie realizują obietnic, udzielonych władzom UE - powiedział.
Wcześniej przed sankcjami Zachodu wobec przedstawicieli władz Ukrainy ostrzegał były wicepremier Hryhorij Nemyria, bliski współpracownik skazanej w ubiegłym tygodniu na 7 lat więzienia byłej premier Julii Tymoszenko.
Została ona ukarana za nadużycia przy podpisywaniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku. Wyrok ten doprowadził do ochłodzenia stosunków Ukrainy z UE. Bruksela uznała, że sprawa Tymoszenko ma wymiar polityczny.
pap, ps