W ostatnich miesiącach rzesza niezadowolonych przybiera na sile, a Fidesz Orbana traci na popularności. Od wyborów w 2010 roku, gdy ugrupowanie Orbana uzyskało dwie trzecie miejsc w parlamencie, jego elektorat skurczył się o ponad milion wyborców - zauważa agencja Reuters. Sprzeciw wśród Węgrów wzbudza polityka oszczędności i reforma prawa pracy. Te i inne zmiany stanowią element szerszego pakietu, który ma umożliwić ograniczenie deficytu w tym i w przyszłym roku. Ponadto Orbanowi zarzuca się, że prowadzi restrykcyjną politykę wobec mediów, zredukował uprawnienia Sądu Najwyższego i zmienił konstytucję, która zdaniem wielu jest teraz szkodliwa dla rozdziału władzy i ogranicza prawa podstawowe.
Wcześniej domagano się m.in. przywrócenia wcześniejszych praw emerytalnych, większej ochrony socjalnej dla emerytów, bardziej sprawiedliwego systemu podatkowego. Na początku października w stolicy protestowało 50 tysięcy osób. Jeden z uczestników demonstracji ocenia, że dzięki protestom "pojawią się nowe twarze" i być może "powstanie formacja z szansą na wygraną w przyszłych wyborach". Najbliższe wybory parlamentarne odbędą się na Węgrzech w 2014 roku.
PAP, arb