Śledztwo wznowione także ma związek z JSEU. W 2001 r. prokuratura oskarżała Tymoszenko o kontrabandę w połowie lat 90. rosyjskiego gazu, uchylanie się od spłaty podatków i wręczenie łapówki byłemu premierowi Pawłowi Łazarence. Zarzuty te nie znalazły potwierdzenia w sądzie, a ukraińska polityk twierdziła wówczas, że zarówno oskarżenia, jak i wtrącenie jej wtedy do aresztu, było wynikiem jej walki z ówczesnym prezydentem Ukrainy, Leonidem Kuczmą. Obecnie Tymoszenko utrzymuje, że wydany 11 października wyrok 7 lat więzienia inspirowany był przez obecnego prezydenta, Wiktora Janukowycza.
Była premier była jego najważniejszą rywalką w wyborach prezydenckich na początku ubiegłego roku, a obecnie stoi na czele największego ugrupowania opozycyjnego w parlamencie ukraińskim, Bloku Julii Tymoszenko. Niektórzy komentatorzy na Ukrainie twierdzą, że Janukowycz i jego rządząca Partia Regionów chcą usunąć Tymoszenko z życia politycznego, by pozbyć się konkurencji jej siły politycznej w zaplanowanych na jesień 2012 r. wyborach parlamentarnych, oraz uniknąć rywalizacji obecnego szefa państwa z byłą premier w przyszłych wyborach prezydenta Ukrainy.
Wyrok 7 lat więzienia dla Tymoszenko wywołał krytykę Zachodu. W odpowiedzi na skazanie Tymoszenko UE uznała, że Ukraina stosuje prawo w sposób wybiórczy i polityczny. Bruksela odwołała także zaplanowane na ostatni czwartek rozmowy prezydenta Janukowycza z przywódcami Unii. Od rozwiązania problemu wyroku na Tymoszenko UE uzależniła również zakończenie toczących się obecnie negocjacji o umowie stowarzyszeniowej Ukraina-UE.
zew, PAP