Hiroszima razy 750? Już nie

Hiroszima razy 750? Już nie

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Nuklearny behemot" miał moc 9 megaton (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Ostatnia z potężnych termonuklearych bomb z czasów Zimnej Wojny została rozbrojona. Zaprojektowana do niszczenia sowieckich podziemnych centrów dowodzenia, bomba B-53 miała moc 9 megaton i przez wiele lat była najpotężniejszą bombą w arsenale Pentagonu.
B-53 zwana "nuklearnym behemotem" była 750 razy potężniejsza od bomby, która 6 sierpnia 1945 r. spadła na Hiroszimę. Gdyby eksplodowała pod Białym Domem, zniszczyłaby całe miasto Waszyngton razem z jego przedmieściami. Zdaniem ekspertów powstała w efekcie wybuchu kula ognia, osiągnęłaby średnicę około pięciu kilometrów, a śmiertelnie poparzone zostałyby osoby znajdujące się nawet 30 kilometrów od epicentrum.

Ostatnia z bomb B-53 była składowana w bazie wojskowej położonej niedaleko Amarillo w Teksasie. Pozostały po jej zniszczeniu uran, będący głównym elementem bomby, ma zostać umieszczony w bazie Pantex, gdzie zostanie zutylizowany. - Można powiedzieć, że to koniec ery nuklearnych behemotów - oświadczył Hans Kristensen, szef Nuclear Information Project w Federation of the American Scientists. Kristensen potwierdził jednocześnie, że wraz z rozbrojeniem ostatniej B-53, żaden ładunek o tak wielkiej mocy nie znajduje się już w arsenale amerykańskim czy rosyjskim.

Największa zdetonowana w historii ludzkości bomba ważyła 27 ton i miała moc 50 megaton. Zwaną "Car Bombą" lub "Iwanem Wielkim" sowiecką bombę termojądrową zdetonowano w 1961 roku w archipelagu Nowej Ziemi na Morzu Arktycznym. Fala sejsmiczna wywołana przez bombę była tak silna, że okrążyła Ziemię trzy razy.

sjk, TVN24