Obserwatorzy skrytykowali organizację wyborów w Bułgarii

Obserwatorzy skrytykowali organizację wyborów w Bułgarii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Urna wyborcza, fot. Wikipedia 
Obserwatorzy zagraniczni zaproszeni przez opozycję na niedzielne wybory prezydenckie i samorządowe w Bułgarii skrytykowali w poniedziałek organizację głosowania, podkreślając jednak, że naruszenia nie były w stanie wpłynąć na jego ostateczne wyniki.
Misja 21 przedstawicieli OBWE, którzy obserwowali wybory w Sofii i czterech innych dużych miastach, wyraziła poważne zastrzeżenia dotyczące zarówno organizacji, jak i przebiegu wyborów.

Według szefa misji Wadima Żdanowicza, głównymi problemami były: zakaz prowadzenia kampanii wyborczej w językach mniejszości narodowych, przewaga przedstawicieli rządzącej partii w komisjach wyborczych na wszystkich szczeblach oraz całkowicie płatna kampania w mediach, stawiająca kandydatów w nierównej sytuacji. Zapytany, czy misja wykryła kupowanie głosów, Żdanowicz powiedział, że "jest to zjawisko bardzo trudne do udowodnienia". Dodał jednak, że szeroko rozpowszechnione podejrzenia o kupowanie głosów podważają zaufanie do instytucji demokratycznych wyborów.

Obserwatorzy OBWE zwrócili również uwagę na konieczność aktualizowania list wyborców. Lista upoważnionych do głosowania w wyborach prezydenckich obejmuje 95 proc. z ogólnej liczby Bułgarów objętych spisem w lutym br.

Analogiczne stanowisko zajęli obserwatorzy Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, według których zjawisko kupowania głosów wymaga udowodnienia w sposób konkretny. Jeśli to zjawisko wystąpiło, dotyczyło wyborów samorządowych i w mniejszym stopniu prezydenckich - ocenił szef misji Brian Binley.

pap, ps