Merkel odrzuciła we wtorek sugestie, że konieczność zabiegania o mandat Bundestagu bądź jego komisji budżetowej osłabia jej pozycję przed szczytem strefy euro. - Żyjemy w demokracji, w której oczywiście także niemiecki Bundestag musi współdecydować w sprawach związanych z jego kompetencjami budżetowymi - powiedziała po spotkaniu z premier Bangladeszu Hasiną Wazed. - Poruszamy się po nieznanym terenie. Jestem z urzędu zobowiązana do tego, by chronić niemiecki naród przed szkodą i starać się o dobro dla niemieckiego narodu. Chciałabym uzyskać w tej sprawie o możliwie szerokie poparcie i zabiegam o nie - dodała. Jej zdaniem w międzynarodowych negocjacjach należy dążyć do uzyskania jak najlepszego wyniku zarówno dla Niemiec jak i całej UE. - Dotychczas udawało nam się dobrze to połączyć - powiedziała.
Chadecko-liberalna koalicja rządząca jest przekonana, że rząd uzyska mandat, upoważniający do zgody na wzmocnienie EFSF. Jednak sprzeciw znów zapowiedzieli niektórzy posłowie frakcji chadeckiej oraz liberalnej FDP, którzy nie wierzą w skuteczność podejmowanych działań stabilizacyjnych oraz obawiają się wysokich kosztów ratowania niesolidnych krajów eurolandu. - Wątpliwości, jakie wyrażali krytycy tych rozwiązań nie znikły, a raczej się potwierdziły - ocenił poseł CDU Wolfgang Bosbach. Zdaniem liberała Franka Schaefflera proponowane rozwiązania nie spowodują wprawdzie wzrostu udziału Niemiec w EFSF, ale "zwielokrotnią ryzyko".
29 września Bundestag głosował nad pierwszym wzmocnieniem funduszu stabilizacji euro. Wówczas "za" było aż 523 posłów liczącego 620 członków Bundestagu, w tym opozycyjni Zieloni i socjaldemokraci. Również tym razem Zieloni zapowiedzieli poparcie zmian w EFSF. Prawdopodobnie "za" będzie też SPD. Propozycje, o których dyskutować ma szczyt eurolandu zakładają wzmocnienie zdolności pożyczkowej EFSF z obecnych 440 mld euro nawet do 1 bln euro poprzez tzw. lewarowanie, czyli zwiększanie możliwości kapitałowych funduszu bez zwiększenia jego środków z kasy państw strefy euro.
Rozważane są dwa warianty: polegający na zapewnieniu EFSF prawa do ubezpieczania części strat inwestorów na obligacjach zagrożonych krajów euro oraz wsparcie EFSF poprzez powołanie nowej organizacji celowej, która mogłaby przyciągać kapitał z rynków finansowych i używać go w programach pomocowych strefy euro. W drugim przypadku zaangażowany mógłby być MFW. Zarówno niemiecki rząd, jak i opozycja podkreślają, że żadne z proponowanych rozwiązań, nie może doprowadzić do zwiększenia wkładu Niemiec do EFSF powyżej obecnej kwoty 211 mld euro.
pap, ps