Sikorski ocali "Kurier Wileński"?

Sikorski ocali "Kurier Wileński"?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski obiecał, że Polska wesprze zagrożony z powodów finansowych dziennik polonijny "Kurier Wileński" - gazeta musi jednak wprowadzić program naprawczy. Naczelny gazety ocenił, że deklaracja ministra daje nadzieję na przezwyciężenie problemów.
- Podjąłem dzisiaj decyzję, aby zapewnić "Kurierowi" brakujące finansowanie do końca roku, ale to powinien być czas na stworzenie programu naprawczego - oświadczył Sikorski. - "Kurier Wileński" boryka się z trudnościami od jakiegoś czasu. Tradycja i status jedynego dziennika polskiego na Litwie to ważna rzecz, ale sprawne zarządzanie od strony finansowej jest równie ważne - zwrócił uwagę szef MSZ. Dodał, że problemy "Kuriera Wileńskiego" powinny wywołać refleksję nad sposobem finansowania organizacji polonijnych. - Jako MSZ jesteśmy odpowiedzialni za realizację polityki polonijnej, ale fundusze ma kto inny - zaznaczył szef polskiej dyplomacji.

"Jest nadzieja"

- To dobra wiadomość, chociaż niespodziewana - skomentował słowa ministra redaktor naczelny "Kuriera Wileńskiego" Robert Mickiewicz. Mickiewicz przyznał, że zmiany w gazecie są konieczne. Zaznaczył jednak, że trudno było o nie, ponieważ - jak mówił - "Kurier" w ostatnich latach "balansował na granicy egzystencji". Redaktor naczelny dodał, że od 2008 roku, od początku kryzysu, gazeta utraciła 70 proc. dochodów z reklamy. - Dzisiejsza zapowiedź ministra Sikorskiego daje nadzieję, że wybrniemy z powstałych problemów - podkreślił Mickiewicz.

26 października "Kurier Wileński" poinformował, że z powodu problemów finansowych od przyszłego tygodnia będzie ukazywał się tylko trzy razy w tygodniu, a nie - jak dotychczas - pięć razy. 27 października wydawca gazety Zygmunt Klonowsk ostrzegał, że jeśli dziennik nie otrzyma pomocy finansowej z Polski, od przyszłego roku może w ogóle zniknąć z rynku. - Media polskie na Litwie nie są w stanie utrzymać się bez pomocy Polski. Uwzględniając też zbliżającą się drugą falę kryzysu, spadek kursu złotego i ogólnie malejący na świecie popyt na dzienniki, sytuacja naprawdę nie jest wesoła - tłumaczył Klonowski.

Ile kosztuje "Kurier"?

Z danych przedstawionych przez dziennik wynika, że w ostatnich latach od Senatu RP poprzez Fundację Pomoc Polakom na Wschodzie "Kurier Wileński" otrzymywał coraz mniej środków na pokrycie kosztów wydawniczych: w 2010 roku było to 377 tys., a w tym roku 323 tys. złotych. Prezes Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie Olga Iwaniak wyjaśniła, że "fundacja jest jedynie przekaźnikiem środków, przyznawanych przez Senat RP ze środków publicznych". - Przedstawiciele podmiotów zagranicznych nie mogą z takimi wnioskami występować sami, więc występują za naszym pośrednictwem - zaznaczyła. Dyrektor biura polonijnego Senatu Artur Kozłowski mówił z kolei, że od kilku lat kwota na dofinansowanie "Kuriera Wileńskiego" utrzymuje się na podobnym poziomie. W roku 2009 było to 394 tys. zł; w roku 2010 - 377 tys. zł, a także dodatkowo ponad 21 tys. zł na sprzęt oraz ponad 21 tys. zł na szkolenia dla młodych dziennikarzy. W tym roku jest to 323 tys. zł oraz 57 tys. zł na digitalizację archiwów "Kuriera". - Oczywiście, bierzemy pod uwagę kwestie różnic kursowych - zastrzegł Kozłowski. Przyznał, że Senat nie zna dokładnych kosztów wydawania "Kuriera Wileńskiego". - Kilka lat temu proponowaliśmy przeprowadzenie audytu, ale właściciele gazety odmówili - przypomniał. - Nie mamy możliwości sprawdzenia, jakie są koszty wydawania gazety. Jaki jest np. udział w rynku reklamy - dodał.

Robert Mickiewicz wylicza, że miesięczne koszty wydawania "Kuriera" w dotychczasowym wymiarze wynoszą 60 tys. litów (ponad 75 tys. złotych). Obecnie w "Kurierze Wileńskim" zatrudnionych jest 17 osób włącznie z kierowcą i drukarzem. Gazeta ma czterech dziennikarzy - przed ośmiu laty było ich dziewięciu. Nakład gazety wynosi 2-3 tys. egzemplarzy. "Kurier Wileński" jest najstarszym polskim tytułem na Litwie; ukazuje się od 1953 roku. Do 1990 roku gazeta nazywała się "Czerwony Sztandar", następnie przejęła tytuł "Kurier Wileński" mający tradycje z okresu międzywojennego.

PAP, arb