Ambasada USA w Sarajewie ostrzelana. Sprawca jednak żyje

Ambasada USA w Sarajewie ostrzelana. Sprawca jednak żyje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sprawca ataku po oddaniu strzałów w kierunku ambasady (fot. Reuters/Forum) 
Mężczyzna, który przez kilka minut strzelał do ambasady USA w Sarajewie z kałasznikowa, został ranny, a nie zabity, jak informowano wcześniej. Ranny został też jeden policjant. Władze Bośni i Hercegowiny (BiH) potępiły atak terrorystyczny. Z personelu amerykańskiej ambasady nikt nie ucierpiał.
Do ataku doszło na jednym z głównych skrzyżowań w stolicy Bośni, dokąd napastnik przyjechał samochodem, wysiadł i przeszedł na drugą stronę ulicy i na przystanek tramwajowy, skąd przez dziewięć minut ostrzeliwał ambasadę - pisze agencja EFE, powołując się na świadków cytowanych przez lokalne media. Burmistrz Sarajewa Alija Behmen twierdzi z kolei, że sprawca przyjechał pod ambasadę tramwajem.

Początkowy chaos informacyjny

Bezpośrednio po ataku napływały sprzeczne informacje o wydarzeniach pod amerykańską placówką. Sarajewskie media mówiły o dwóch, a nawet trzech czy czterech napastnikach. Dziennik "Dnevni avaz" twierdził, że jeden ze sprawców ataku został zabity, a drugi ranny. Informowano o dwóch rannych policjantach, wysuwano przypuszczenia, że obrażenia odnieśli też ochroniarze.

Wzywał przechodniów, by się usunęli

Rzecznik policji Irfan Nefić wyjaśnił, że napastnik został postrzelony przez policjantów z jednostki specjalnej i aresztowany. Na miejscu udzielono mu pierwszej pomocy medycznej i przewieziono do szpitala. Świadkowie utrzymują, że sprawca ataku jest wahabitą, wyznawcą ortodoksyjnej odmiany islamu. Na zdjęciach widać, że miał brodę i był ubrany w spodnie, jakie noszą Arabowie. Zanim zaczął strzelać, wzywał przechodniów, by się usunęli.

Według bośniackiej telewizji napastnik to 23-letni Serb Mevlid Jaszarević z Novego Pazaru na południu Serbii, znany też pod pseudonimem Abdurahman. Jaszarević miał często przyjeżdżać do BiH na spotkania radykalnego ruchu wahabickiego, do którego należał w Serbii.

Politycy potępiają zamach

Bakir Izetbegović reprezentujący Muzułmanów w trzyosobowym Prezydium Bośni i Hercegowiny, które pełni rolę szefa państwa, zdecydowanie potępił w oświadczeniu "terrorystyczny atak na ambasadę USA", które są "wypróbowanym przyjacielem" kraju. Dodał, że w sprawie ataku musi być szybko podjęte skuteczne dochodzenie.

Przewodniczący Prezydium Żeljko Komszić w wywiadzie dla agencji AP powiedział, że trzeba poczekać na ustalenia służb bezpieczeństwa, czy atak był działaniem jednostki czy też jakiejś organizowanej grupy. Według niego atak na ambasadę "jest również atakiem na Bośnię i Hercegowinę". W oświadczeniu napisał, że BiH "nie jest schronieniem dla terrorystów i ani państwo, ani jego obywatele nie popierają niczego, co mogłoby zagrażać pokojowi, bezpieczeństwu, czy czyjemuś życiu".

zew, PAP