Stapel oświadczył, że jest mu wstyd z tego powodu i przeprasza, że „zawiódł jako badacz i naukowiec". Oświadczył, że dopuścił się nadużyć, bo był pod silna presją sukcesu i wykazywania się wynikami naukowymi.
Jako przykładem jego nadużyć wymieniana jest np. praca opublikowanej w kwietniu 2011 r. na łamach „Science" wspólnie z Siegwartem Lindenbergiem. Stapel przekonywał w niej, że ludzie częściej dyskryminują osoby innej rasy, gdy przebywają w nieuporządkowanym otoczeniu. Jonathan Schooler, psycholog z University of California w Santa Barbara, potwierdził w wypowiedzi dla „New York Times", że niektórzy badacze podkręcają uzyskane wyniki, by były bardziej interesujące dla ich upublicznienia, choć nie zawsze jest to w zgodzie z tym co faktycznie odkryli.
Przykładem są badania Stapela, w których np. wykazywał, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej kandydaci z bardziej męskim głosem mają większe szanse znalezienia zatrudnienia. Holenderski badacz nie potrafił wykazać, że dowodzą tego przeprowadzone przez niego eksperymenty.
Jelte M. Wicherts, psycholog z uniwersytetu w Amsterdamie, twierdzi, że dokonywane przez wiele lat fałszerstwa Stapela były możliwe, gdyż był „panem swych badań". Przyznaje, że nie jest on wyjątkiem, gdyż w psychologii często się zdarza, że nikt nie kontroluje badań jakie uzyskują inni badacze.
zew, PAP