Ksiądz Scicluna podczas międzynarodowej konferencji we włoskim Senacie zwrócił uwagę, że zgłaszanie przypadków nadużyć niekiedy jest "trudne z powodu błędnego, będącego nie na miejscu rozumienia lojalności i przynależności". Dodał, że prawo i obowiązek zgłaszania takich przestępstw mają rodzice i opiekunowie, którzy nie powinni się tego obawiać. - Święta władza może wywoływać błędny strach - przyznał, ale przypomniał, że "krzewienie odpowiedzialności wspólnoty nakłada możliwość denuncjowania nadużyć świętej władzy za to, czym one są - zdradę zaufania".
Przedstawiciel Kongregacji Nauki Wiary podkreślił, że "seksualne wykorzystywanie nieletnich nie jest tylko przestępstwem kanonicznym czy naruszeniem wewnętrznego kodeksu postępowania". - To także przestępstwo ścigane przez świeckie prawodawstwo - oświadczył. Dodał, że "nawet jeśli relacje z władzami świeckimi są różne w poszczególnych krajach, ważna jest współpraca z nimi". W opinii watykańskiego promotora sprawiedliwości Kościół wciąż wypracowuje zasady i linie postępowania wobec skandalu pedofilii. - Jesteśmy wszyscy w fazie nauki - ocenił.
Przedstawiciel Watykanu przedstawił dziesięć punktów dotyczących walki z pedofilią, które - jak wyjaśnił - opracowano na podstawie doświadczeń Kościoła. Są wśród nich takie stwierdzenia, jak to, że dziecko "ma prawo do zdrowej edukacji", która jest podstawą przeciwdziałania seksualnemu wykorzystywaniu. Poza tym w zapisie wystąpienia, rozpowszechnionym również przez watykańskie biuro prasowe, mowa jest o tym, że Kościół wie, iż ilekroć "biskup czy ksiądz, prezbiter czy diakon albo świecki pracownik duszpasterstwa wykorzystuje seksualnie nieletniego, tragiczna rana zadawana jest całej wspólnocie", a dziecku wyrządzana jest "nieopisanie odrażająca krzywda". - To powód do skandalu dla chrześcijan i niechrześcijan, który niszczy wiarygodność Kościoła, dyskredytuje posługę kapłańską i rzuca cień przestępstwa na duchowieństwo - zaznaczył ks. Scicluna.
PAP, arb