Pod wodą znalazło się centrum miasta i kilka dzielnic. Zalane zostały stacje kolejowe oraz kilkaset sklepów. Ze szkół ewakuowano dzieci. Siła wody, która płynęła przez miasto, spowodowała pęknięcie rur gazowych w jednej z dzielnic. - To było jak tsunami, czegoś takiego nigdy tu nie było - powiedziała burmistrz Marta Vincenzi.
Obrona Cywilna zaapelowała do mieszkańców, aby weszli na wyższe piętra budynków i by opuścili bezpośrednie okolice strumienia Bisagno przepływającego przez miasto. Jednocześnie odradza się wszystkim przyjazd do Genui; miasto jest niemal odcięte od świata. Zamknięte są okoliczne autostrady.
Do ulewnych opadów w Genui, zapowiadanych przez meteorologów od kilku dni, doszło tuż po katastrofalnych oberwaniach chmury, które 25 października zniszczyły duże obszary w Ligurii przy granicy z Toskanią, zwłaszcza zaś nadmorską krainę Cinque Terre. W żywiole tym zginęło 10 osób, a 3 uważa się za zaginione.
zew, PAP