Władze w Jerozolimie zapewniają, że w wyniku ataku ucierpiały jedynie "zewnętrzne witryny" tych instytucji, natomiast wewnętrzne sieci komputerowe pozostały nietknięte. Izraelskie strony zostały zaatakowane po wcześniejszej groźbie wystosowanej przez grupę Anonymous (Anonimowi). Zasłynęła ona w przeszłości m.in. z akcji przeciwko rządom i firmom, które próbowały utrudniać działanie portalu WikiLeaks. W nagraniu wideo udostępnionym na YouTube Anonimowi zapowiadają kontynuowanie ataków na Izrael dopóty, dopóki nie przestanie on blokować palestyńskiej Strefy Gazy.
Izrael twierdzi, że blokada morska Strefy Gazy zapobiega przemytowi broni i materiałów wybuchowych na teren palestyńskiej enklawy rządzonej przez radykalny islamski Hamas. Atak na izraelskie strony nastąpił kilka dni po tym, jak przestał działać internet na palestyńskich terytoriach w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu. Wówczas władze palestyńskie twierdziły, że awaria nastąpiła wskutek ofensywy hakerów, za którą musiał stać Izrael.
PAP, arb