W 2009 r. kontrolowany przez sandinistów Sąd Najwyższy zmienił zasady wyborcze, które wykluczały sprawowanie urzędu prezydenckiego przez dwie kolejne kadencje. Mimo wielu protestów Ortega, który był już prezydentem w latach 1985-1990 i został nim ponownie w 2007 roku, mógł się więc teraz ubiegać o kolejną kadencję. Przeciwnicy Ortegi obawiali się, że jeśli w niedzielnych wyborach zdobędzie on ponad 50 proc. głosów, będzie mógł zmienić konstytucję i sprawować władzę praktycznie bez żadnych ograniczeń.
Międzynarodowi obserwatorzy zgłaszali skargi w związku z głosowaniem, wskazując m.in. na problemy z dostępem do lokali wyborczych. Krajowa misja obserwacyjna poinformowała o ok. 600 przypadkach nieprawidłowości. Także szef misji obserwacyjnej Unii Europejskiej Luis Yanez potwierdził, że doszło do nieprawidłowości wyborczych.
W niedzielę w Nikaragui odbyły się także wybory do parlamentu - Zgromadzenia Narodowego.
zew, PAP