Wyrok na Tymoszenko ogłoszono 11 października. Została ona skazana za nadużycia, których miała się dopuścić zawierając w 2009 r. umowy gazowe z Rosją. UE, która już wcześniej dawała do zrozumienia, że ukaranie Tymoszenko negatywnie odbije się na negocjacjach o umowie stowarzyszeniowej, po ogłoszeniu wyroku oceniła, że świadczy on o wybiórczym i politycznym stosowaniu prawa na Ukrainie. Tydzień po skazaniu Tymoszenko UE odwołała planowaną na 20 października wizytę Janukowycza w Brukseli.
Unia uważa, że była premier powinna odpowiadać za swe czyny przed wyborcami, a nie przed sądem, w związku z czym władze Ukrainy powinny pozwolić Tymoszenko na powrót do polityki. Wydany przez sąd wyrok na to nie pozwala.
Jednym ze sposobów na uwolnienie Tymoszenko mogłoby być zniesienie karalności za przestępstwa gospodarcze, o które została oskarżona, jednak na razie nie chce się na to zgodzić rządząca Partia Regionów Janukowycza. Przedstawiciele tego ugrupowania twierdzili wcześniej, że nie będą zmieniać prawa w interesie jednej osoby, czyli Tymoszenko.
zew, PAP