- Jestem rewolucjonistą z zawodu - opowiedział przewodniczącemu sądu na pytanie o tożsamość wyraźnie zrelaksowany Carlos.
Ławy prasowe sądu wypełniło około 60 dziennikarzy francuskich i zagranicznych. Na salę rozpraw starała się wejść różnorodna publiczność, m.in. francuski kontrowersyjny komik Dieudonne, przewodniczący komitetu wsparcia dla "komendanta Carlosa", który przyszedł wyrazić swoje poparcie dla "rewolucji" oskarżonego.
Na początku rozprawy miejsca w pobliżu Carlosa zajęło sześciu adwokatów, wśród których są też zagraniczni prawnicy. Szakala bronić ma w sądzie jego żona, francuska prawniczka Isabelle Coutant-Peyre, jego obrończyni w poprzednim procesie, z którą 10 lat temu w więzieniu wziął muzułmański ślub.
Ramirez, który w opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla jednego z wenezuelskich dzienników, przyznaje się do przeprowadzenia ponad 100 zamachów, w których zginęło łącznie 1500-2000 ludzi, odrzuca oskarżenie francuskiego sądu. Wydanie werdyktu przewidywane jest na 16 grudnia.
zew, PAP