W opinii eksministra, na wyjście z kryzysu euroland będzie potrzebował 2-3 bln dolarów. Kudrin zaznaczył przy tym, że "bitwa o Grecję" została już przegrana i że teraz walka toczy się o większe gospodarki strefy euro. Według niego, jest prawdopodobne, że w wyniku obecnego kryzysu liczba krajów tworzących euroland się zmniejszy. Były minister zauważył, że Rosja dzięki niskiemu długowi publicznemu i wysokim rezerwom walutowo-kruszcowym jest w nieco lepszej sytuacji, jednak też będzie odczuwać trudności z powodu niskich cen ropy naftowej. - W ciągu najbliższych trzech, pięciu, a może nawet 10 lat nie będziemy mieć tak korzystnych warunków, jak dawniej. Cena ropy w perspektywie średnioterminowej nie przekroczy 90-100 USD za baryłkę. Napływ kapitału będzie umiarkowany. A w tym roku zanotujemy odpływ około 70 mld dolarów. Istnieje ryzyko, że odpływ ten się utrzyma - powiedział.
Kudrin podkreślił, że w tych warunkach dalsze zwiększanie wydatków państwa nie jest możliwe. Eksminister wskazał, że rząd będzie musiał ciąć wydatki, jeśli będzie chciał znaleźć środki na finansowanie nowych zadań. - Przekroczyliśmy już granicę dopuszczalnych wydatków. Zwiększenie o 3 proc. PKB wydatków wojskowych nie ma żadnego pokrycia. Doprowadziło to już do zmniejszenia finansowania wszystkich innych działów gospodarki. Sądzę, że w ciągu dwóch lat decyzje te będą wymagały rewizji - oznajmił. Pod koniec września prezydent Dmitrij Miedwiediew zmusił Kudrina do złożenia rezygnacji po tym, gdy ten - podczas pobytu w Waszyngtonie - ogłosił, że nie zgadza się z polityką gospodarczą, w tym budżetową, prowadzoną przez Kreml. Były szef resortu finansów skrytykował przede wszystkim przeforsowany przez prezydenta wzrost wydatków na zbrojenia. Miedwiediew zdecydował, że do 2020 roku Rosja wyda na modernizację armii 20 bln rubli (655 mld dolarów).
Kudrin, który od 11 lat uchodził za gwaranta stabilności gospodarczej Rosji i jest jednym z najbliższych współpracowników Władimira Putina, oznajmił w Waszyngtonie również, że nie widzi siebie w rządzie, jaki po przyszłorocznych wyborach prezydenckich formować będzie Miedwiediew. Miedwiediew zaproponował wcześniej, aby to Putin kandydował w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. Ten z kolei wystąpił z inicjatywą, by po przyszłorocznych wyborach Miedwiediew stanął na czele nowego rządu.
pap, ps