Rada Najwyższa w Kijowie 15 listopada przystąpi do drugiego czytania projektu ustawy, która znosiłaby odpowiedzialność karną m.in. za przestępstwa popełnione przez Tymoszenko. Pozwoliłoby to jej na odzyskanie wolności oraz powrót do życia politycznego, czego domaga się od ukraińskich władz Unia Europejska. - Nasze stanowisko pozostaje niezmienne: nie możemy zmieniać prawa dla jednego obywatela. Nie poprzemy tego artykułu dotyczącego Tymoszenko - zapewnił Jefremow. Wcześniej przewodniczący ukraińskiego parlamentu Wołodymyr Łytwyn poinformował, że drugie czytanie projektu ustawy w sprawie Tymoszenko to wynik ustaleń wszystkich klubów Rady Najwyższej. Łytwyn wyraził przypuszczenie, że debata w tej sprawie nie będzie łatwa. - Poprawka dotycząca zniesienia karalności z artykułów 364-365 wywołuje emocje. Nie jestem zwolennikiem rozpatrywania jej bez uprzedniego uzgodnienia stanowisk klubów parlamentarnych - podkreślił.
Parlament miał przystąpić do drugiego czytania projektu ustawy znoszącej karalność za niektóre przestępstwa gospodarcze 4 listopada. Dyskusja na ten temat została jednak wówczas przełożona, gdyż zdominowana przez Partię Regionów większość nie zgodziła się, by depenalizacja objęła czyny popełnione przez byłą premier.
Wyrok w sprawie Tymoszenko ogłoszono 11 października. Została ona skazana za nadużycia, których miała się dopuścić, zawierając w 2009 r. umowy gazowe z Rosją. Unia Europejska, która już wcześniej dawała do zrozumienia, że ukaranie Tymoszenko negatywnie wpłynie na negocjacje o umowie stowarzyszeniowej, po ogłoszeniu wyroku oceniła, że świadczy on o wybiórczym i politycznym stosowaniu prawa na Ukrainie. Tydzień po skazaniu Tymoszenko UE odwołała planowaną na 20 października wizytę Janukowycza w Brukseli. Unia uważa, że była premier powinna odpowiadać za swe czyny przed wyborcami, a nie przed sądem - jej zdaniem władze Ukrainy powinny więc pozwolić Tymoszenko na powrót do polityki. Tymczasem wyrok wydany przez sąd uniemożliwia powrót byłej premier Ukrainy do polityki.
PAP, arb