Znany satyryk amerykański Seth Meyers zażartował w swoim programie Saturday Night Live z kapitana LOT-u Tadeusza Wrony, który 1 listopada, mimo awarii podwozia w pilotowanym przez siebie Boeingu 767, bezpiecznie wylądował na płycie Okęcia. Polonia jest oburzona i protestuje przeciwko słowom Meyersa.
Meyers skomentował szczęśliwe lądowanie Boeinga 767, którego wyczyn był porównywany w USA do awaryjnego lądowania w wykonaniu kapitana Chesleya (Sully) Sullenbergera, który pilotując Airbusa 320 wodował na rzece Hudson w 2009 roku. - Polski Sully. Brzmi podejrzanie - jak pilot, który po prostu zapomniał, że jego samolot ma podwozie - stwierdził Meyers. - Technicznie rzecz biorąc, uważam, że „polski Sully" to taki, który wylądowałby łodzią na lotnisku – zażartował Meyers.
Wielu Polaków mieszkających w USA uznało ten żart za nieśmieszny, a nawet obraźliwy. W liście do dyrektora NBC, w której Meyers ma swój program, prezes Fundacji Kościuszkowskiej Alex Storożyński przypomniał, że kapitan Wrona jest bohaterem, który ocalił życie 230 osób. Storożyński domaga się przeprosin od satyryka.
MW, "Nowy Dziennik"
Wielu Polaków mieszkających w USA uznało ten żart za nieśmieszny, a nawet obraźliwy. W liście do dyrektora NBC, w której Meyers ma swój program, prezes Fundacji Kościuszkowskiej Alex Storożyński przypomniał, że kapitan Wrona jest bohaterem, który ocalił życie 230 osób. Storożyński domaga się przeprosin od satyryka.
MW, "Nowy Dziennik"